czwartek, 30 lipca 2020

Wielkanoc przez cały rok - kaczuszka elegantka z drewnianymi motywami

Dziś czwarta odsłona zabawy całorocznej "Wielkanoc 2020-2021" u Gosi na blogu The Primitive Moon . Zrobiłam kartkę haftowaną na lnie Zweigart 20 ct jedną nitką. Zawsze podobają mi się Wasze hafty na lnie, więc skusiłam się na coś małego by poćwiczyć. Wygląda to pięknie, choć moje oczy nie były zachwycone tymi malusimi krzyżykami :) Dlatego jeszcze bardziej Was podziwiam! Osobiście najlepiej haftuje mi się na kanwie 16 ct. Wzór kaczuszki pochodzi z książeczki wydanej przez firmę DMC, którą otrzymałam od Lidzi! (Czarnej Damy :)





Chciałabym raz jeszcze pięknie podziękować Czarnej Damie, która zrobiła mi ogromną niespodziankę i przysłała mi mnóstwo scrapek i różnych przydasiów do robienia kartek. Lidziu, dzięki Tobie zrobiłam jeszcze kilka innych, które pokażę w innym poście. A co najważniejsze to sprawiłaś mi wielką radość no i zmotywowałaś do przygody kartkowej :) Dziękuję Ci! Jesteś Kochana przez Duże K! Świat blogowy jest niesamowity! 


Dziękuję Wam za to że mnie odwiedzacie. Życzę miłego i słonecznego dnia! U mnie nareszcie prawdziwe lato zawitało! 






wtorek, 21 lipca 2020

"Red flowers" - Leonid Afremov, moja próba

Muszę przyznać, że jestem wielką miłośniczką malarstwa Leonida Afremova. Zawsze mnie zachwycają jego niesamowicie barwne obrazy. Uwielbiam to, że używa wszystkich wręcz kolorów w swoich obrazach. Dlatego spróbowałam namalować jego czerwone kwiaty. Choć Afremov znany jest z tego, że swoje obrazy maluje szpatułką! Niestety nie mam w tym wprawy, więc na razie porwałam się na pędzel :) Myślę, że nawet hafciarki znają niektóre jego obrazy, bo są przerabiane na krzyżyki. Zazwyczaj są to nastrojowe widoki na park z latarniami i ławkami :) A tutaj moja próba pracy odtwórczej:



A tutaj porównanie z oryginałem obrazu:


Dziękuję za wszystkie miłe komentarze pod ostatnimi postami, które bardzo mnie motywują! Myślę, że już czas, żeby namalować coś ze swojej wizji :) To tak w ramach przerwy od krzyżyków :) Miłego tygodnia!




sobota, 11 lipca 2020

Akryl na płótnie mój pierwszy...

Oto mój pierwszy obraz malowany farbami akrylowymi. Taki wakacyjny :) 


Nawet nie wiedziałam, że potrafię :) Tzn. dawno temu w szkole rysowałam ołówkiem, akwarelami trochę, ale nigdy na płótnie nie próbowałam. A tu nagle będąc w ciąży dostałam jakiegoś natchnienia, że muszę spróbować! Oczywiście obrazek jest odtwórczy, inspiracje znalazłam na pintereście. Jeszcze trochę potrenuję i może przyjdzie mi do głowy jakiś własny pomysł na obraz. A pomysły zazwyczaj przychodzą mi znienacka :) Wam też? A tutaj poszczególne etapy pracy:






Pamiętam, że malowałam go nieprzerwanie jakieś 7 godzin... Mój mąż jak widział to moje natchnienie i ślęczenie nad stołem - sprezentował mi sztalugę :) W następnym poście pokażę co jeszcze zmalowałam. Tak bym chciała coś namalować, tylko na to trzeba mieć sporo czasu, którego mam teraz jak na raty (kiedy moja córeczka sobie ucina drzemki). A teraz szczerze co myślicie o malowanych obrazach i czy coś ze mnie będzie w tym temacie? :) Osobiście jestem zadowolona, tylko ruchy mam trochę koślawe... na pewno wymaga to wielu ćwiczeń :) Dziękuję, za każdy Wasz komentarz i ściskam mocno!